Pracuję z Beatą od sierpnia tego roku. Moim celem było zrzucenie kilogramów, które przykleiły się do mnie od kilku lat, mimo jak mi się wydawało całkiem rozsądnej diety i aktywności fizycznej. Dosłownie miałam wrażenie, że ja tyję od powietrza i już nawet stworzyłam sobie teorię, że to układ hormonalny i wiek (42) i że nic się nie da. Zaczęłyśmy od zrobienia dokładnych badań, z których wyszło że hormony są ok, podobnie jak reszta wyników i moja teoria poszła utopić się w Wiśle.

Następnie Beata przeanalizowała moją dietę, no i ilość tłuszczu (roślinnego a jakże:oliwa z oliwek z pierwszego tłoczenia)była zastanawiająco wysoka. Zgodziłam się eksperymentalnie przez pierwszy miesiąc jeść tylko to, co mi zasugeruje i trzymać się ściśle wyznaczonego planu treningów. Z treningami zresztą od początku też był problem, bo przecież ja nie lubię siłowni, bo po siłowni to mi ciało sztywnieje i nie mogę ćwiczyć jogi, a poza tym do tej pory za każdym razem po takich ćwiczeniach zaczynały szybko boleć mnie kolana i dolna część kręgosłupa. O jakimś takim wyczerpaniu nie wspominając.

Jednak tym razem BYŁO I JEST INACZEJ. Beata jest rehabilitantką, posiada bardzo dużą wiedzę o ciele, zwłaszcza kobiet. Dobrała mi trening, który nie tylko mi nie zaszkodził, ale sprawił że poczułam się lepiej. Moje ciało drgnęło i zaczęło w końcu zachowywać się przewidywalnie. Pierwszy miesiąc testowy pokazał, że jeśli trzymam dietę i ćwiczę to chudnę. Bez żadnej dodatkowej magii. Zgodnie z założeniem pół kilo na tydzień. Chyba wyniki pomiarowe czarno na białym, które Beata mi robi raz na tydzień, przekonały mnie że to co mam do zrobienia to po prostu posłuchać i zastosować te wszystkie zalecenia. Na chwilę obecną pracujemy już czwarty miesiąc. Zeszłam na wadze do poziomu, który prawie przypomina mnie sprzed kilku lat. Jeszcze trochę zostało, no ale myślę że to jest do zrobienia, że tym razem się uda.

Nabrałam ostrożności żywieniowej i ćwiczę. Ćwiczenia mi służą, są urozmaicone i co najważniejsze!!! zachowałam elastyczność. Ćwiczę jogę i nikt by nie pomyślał, że ja na siłowni pracuję z ciężarami;-) To co bardzo lubię w pracy z Beatą to jej spokój i bardzo duże osobiste zaangażowanie. Odpowiada na wszystkie moje listy, sms’y, telefony. Reaguje bardzo szybko na moje potrzeby dietetyczne. Prowadzi szczegółową dokumentację, gdzie ma wszystko rozpisane. Wie, pamięta, wspiera. Cały czas się szkoli i zdobywa wiedzę. Ma otwartą głowę i nie upiera się, że coś działa jeśli nie działa. Szuka odpowiedzi, myśli, kojarzy, wyciąga wnioski. W jej wydaniu mózg jest kobietą i ma serce. Bardzo wszystkim serdecznie polecam pracę z nią.

Ja osobiście nie mam zamiaru przestać ćwiczyć. Nawet jak już zobaczę swoją idealną wagę (całkiem rozsądną, bo ja normalną kobietą jestem, z dwójką dzieci..) to będę ćwiczyć dalej. Dobre samopoczucie i świadomość że sama je sobie buduję jest bezcenne.No słuchajcie jak jest moc to i skrzydła rosną. Polecam, polecam, polecam!!! Magda Skomro